vj - 2012-03-11 20:04:40

Nie oszukujmy się - nie można o niej nie myśleć będąc w wieku nastoletnim. Mamy pełne prawo do strasznie filmowego, książkowego, nieco zbyt kolorowego podejścia do przyszłości - szczególnie, że przecież teraz każą nam o niej decydować. Jestem ciekawa waszych "wizji" i wyobrażeń życia dorosłego.
Pełne przygód? A może nieco bardziej rodzinne? Piszcie! :)

yoshika - 2012-03-11 20:10:42

Ja chciałabym przeżyć życie pełnią siebie, i nie być zależną od nikogo. Chciałabym mieć w przyszłości partnera, prawdopodobnie, ale nie chcę aby było tak, że on będzie kierował moim życiem i mam się dostosować, nie.

vj - 2012-03-11 20:21:42

Wizję związków mam specyficzną i mam ochotę palnąć się w czoło kiedy widzę, jak ledwo ludzie zaczynają być ze sobą i zaraz muszą spotykać się ze sobą codziennie. FUJ! Co za ograniczone podejście! A gdzie nagle podziewają się ich znajomi i zainteresowania? Potem wszyscy się dziwią, jak ludzie szybko nudzą się sobą...

cecile. - 2012-03-11 20:23:34

yoshika napisał:

Ja chciałabym przeżyć życie pełnią siebie, i nie być zależną od nikogo. Chciałabym mieć w przyszłości partnera, prawdopodobnie, ale nie chcę aby było tak, że on będzie kierował moim życiem i mam się dostosować, nie.

Zgadzam się. Jeżeli w mojej przyszłości znalazłby się ktoś, z kim mogłabym ją dzielić to na pewno będzie to osoba, która będzie wspierała mnie w moich decyzjach, a jednocześnie na nie nie wpływała.


Jeżeli chodzi o życie, to po skończeniu liceum chciałabym wyruszyć w świat. Chcę podróżować, zwiedzać, poznawać ludzi i ich kulturę, żyć bez obawy, że szydzi ze mnie czas.

I tak jak już to ujęłaś vj : moja wizja jest bardzo książkowo-filmowa :D

Jestem typem marzycielki, tak więc chciałabym mieszkać w czymś na rodzaj apartamentu, którego częścią główną jest wielki, jasny salon z masą okien, które wpuszczałyby światło do tego mieszkania.

vj - 2012-03-11 20:28:23

A co do przyszłości. Mam wszystko zaplanowane, mimo zmieniających się potrzeb rynku bla bla bla...
Otóż uważam, że nauka w liceum, które zacznę we wrześniu będzie zupełną odmianą w moim życiu. Po trzyletniej monotonii, wejdę w nową również trzyletnią (mam nadzieję), ale ta będzie inna, ja będę inna i ludzie mniej ograniczeni. Chcę być postacią dużo bardziej zdecydowaną i małomówną niż jestem teraz, zatem to już ogromna zmiana.
Po liceum, czekają długie wakacje, podczas których chciałabym popracować za granicą. Dorobić trochę na studia. Wrócić pójść na politologię, potem dziennikarstwo w między czasie może napisać jakąś książkę... Po studiach absolutna przerwa - uważam, że mimo niżu demograficznego o pracę będzie ciężko, więc pieprzyć -, którą poświęcę na wolontariat, chcę wyjechać do Afryki, albo gdziekolwiek i pomagać po prostu.

Nienawidzę rutyny, ona mnie dusi (myślcie, co chcecie), dlatego marzę, aby każdy dzień był inny. Nie wyobrażam sobie życia w jednym miejscu, tym bardziej z jedną osobą.

Ostatecznie pragnę oddać się pracy i osiąść gdzieś w Australii, bo jest cudowna. KONIEC :)

cecile. - 2012-03-11 20:29:00

vj napisał:

Wizję związków mam specyficzną i mam ochotę palnąć się w czoło kiedy widzę, jak ledwo ludzie zaczynają być ze sobą i zaraz muszą spotykać się ze sobą codziennie. FUJ! Co za ograniczone podejście! A gdzie nagle podziewają się ich znajomi i zainteresowania? Potem wszyscy się dziwią, jak ludzie szybko nudzą się sobą...

Racja. Zero w tym charyzmy i szacunku do tego co się ma, bo przecież "to jest codziennie".
Myślę, że myślą przewodnią dla ludzi powinna być sentecja "To, co rzadkie, ceni się najlepiej".

No i według mnie, nie powinno się spieszyć z zawieraniem związku. Bo przecież związki na pokaz są bardzo płytką formą, mówiącą "Co to nie JA".

A jeżeli chodzi o małżeństwa- Myślę, że rozsądnie byłoby najpierw ze sobą zamieszkać, a dopiero potem (jeżeli już ktoś koniecznie tego chce) brać się za  ślub.

yoshika - 2012-03-11 20:29:21

vj napisał:

Wizję związków mam specyficzną i mam ochotę palnąć się w czoło kiedy widzę, jak ledwo ludzie zaczynają być ze sobą i zaraz muszą spotykać się ze sobą codziennie. FUJ! Co za ograniczone podejście! A gdzie nagle podziewają się ich znajomi i zainteresowania? Potem wszyscy się dziwią, jak ludzie szybko nudzą się sobą...

Znam wiele takich przykładów, i tak, to naprawdę nudne. Jak dla mnie, po co spotykać się codziennie, ludziom powinna wystraczyć świadomość, że mają kogoś, komu na nich zależy. Chęć codziennego spotykania się robi się potem monotonna. Związki takie trwają często 2 tygodnie, i tyle szumu wokól niczego.

Ogólnie nie chcę mieszkać w przyszłości, tu gdzie teraz jestem. Chcę do prawdziwego świata! Chcę wstać rano, podejść do okna i zobaczym miasto, które tętni życiem, a nie brudne kamienice.

yoshika - 2012-03-11 20:33:48

cecile. napisał:

vj napisał:

Wizję związków mam specyficzną i mam ochotę palnąć się w czoło kiedy widzę, jak ledwo ludzie zaczynają być ze sobą i zaraz muszą spotykać się ze sobą codziennie. FUJ! Co za ograniczone podejście! A gdzie nagle podziewają się ich znajomi i zainteresowania? Potem wszyscy się dziwią, jak ludzie szybko nudzą się sobą...

Racja. Zero w tym charyzmy i szacunku do tego co się ma, bo przecież "to jest codziennie".
Myślę, że myślą przewodnią dla ludzi powinna być sentecja "To, co rzadkie, ceni się najlepiej".

No i według mnie, nie powinno się spieszyć z zawieraniem związku. Bo przecież związki na pokaz są bardzo płytką formą, mówiącą "Co to nie JA".

A jeżeli chodzi o małżeństwa- Myślę, że rozsądnie byłoby najpierw ze sobą zamieszkać, a dopiero potem (jeżeli już ktoś koniecznie tego chce) brać się za  ślub.

uważam, że owe małżeństwa to tylko papier, który ludziom naprawdę się kochającym nie jest chyba potrzebny.

cecile. - 2012-03-11 21:10:48

yoshika napisał:

cecile. napisał:

vj napisał:

Wizję związków mam specyficzną i mam ochotę palnąć się w czoło kiedy widzę, jak ledwo ludzie zaczynają być ze sobą i zaraz muszą spotykać się ze sobą codziennie. FUJ! Co za ograniczone podejście! A gdzie nagle podziewają się ich znajomi i zainteresowania? Potem wszyscy się dziwią, jak ludzie szybko nudzą się sobą...

Racja. Zero w tym charyzmy i szacunku do tego co się ma, bo przecież "to jest codziennie".
Myślę, że myślą przewodnią dla ludzi powinna być sentecja "To, co rzadkie, ceni się najlepiej".

No i według mnie, nie powinno się spieszyć z zawieraniem związku. Bo przecież związki na pokaz są bardzo płytką formą, mówiącą "Co to nie JA".

A jeżeli chodzi o małżeństwa- Myślę, że rozsądnie byłoby najpierw ze sobą zamieszkać, a dopiero potem (jeżeli już ktoś koniecznie tego chce) brać się za  ślub.

uważam, że owe małżeństwa to tylko papier, który ludziom naprawdę się kochającym nie jest chyba potrzebny.

Ktoś mnie może wziąć za Włazidupę, ale tutaj również się zgodzę :D
Z resztą: Ślub to tak na prawdę nie tyle papier, co zaświadczenie o oddaniu swojej wolności. Biorąc ślub piszemy się na obietnicę, przy której nie mamy pewności co do jej dotrzymania. A potem jest tylko problem: A to są pozaciągane kredyty, a to dzieci, a to wstyd, a to niechęć krzywdzenia tego drugiego, separacje, sądy... I długo by wymieniać, co jeszcze.

cecile. - 2012-03-11 21:19:21

yoshika napisał:

vj napisał:

Wizję związków mam specyficzną i mam ochotę palnąć się w czoło kiedy widzę, jak ledwo ludzie zaczynają być ze sobą i zaraz muszą spotykać się ze sobą codziennie. FUJ! Co za ograniczone podejście! A gdzie nagle podziewają się ich znajomi i zainteresowania? Potem wszyscy się dziwią, jak ludzie szybko nudzą się sobą...

Znam wiele takich przykładów, i tak, to naprawdę nudne. Jak dla mnie, po co spotykać się codziennie, ludziom powinna wystraczyć świadomość, że mają kogoś, komu na nich zależy. Chęć codziennego spotykania się robi się potem monotonna. Związki takie trwają często 2 tygodnie, i tyle szumu wokól niczego.

Ogólnie nie chcę mieszkać w przyszłości, tu gdzie teraz jestem. Chcę do prawdziwego świata! Chcę wstać rano, podejść do okna i zobaczym miasto, które tętni życiem, a nie brudne kamienice.

Podoba mi się nazwa : Prawdziwy Świat. :D

yoshika - 2012-03-11 21:34:13

cecile. napisał:

yoshika napisał:

vj napisał:

Wizję związków mam specyficzną i mam ochotę palnąć się w czoło kiedy widzę, jak ledwo ludzie zaczynają być ze sobą i zaraz muszą spotykać się ze sobą codziennie. FUJ! Co za ograniczone podejście! A gdzie nagle podziewają się ich znajomi i zainteresowania? Potem wszyscy się dziwią, jak ludzie szybko nudzą się sobą...

Znam wiele takich przykładów, i tak, to naprawdę nudne. Jak dla mnie, po co spotykać się codziennie, ludziom powinna wystraczyć świadomość, że mają kogoś, komu na nich zależy. Chęć codziennego spotykania się robi się potem monotonna. Związki takie trwają często 2 tygodnie, i tyle szumu wokól niczego.

Ogólnie nie chcę mieszkać w przyszłości, tu gdzie teraz jestem. Chcę do prawdziwego świata! Chcę wstać rano, podejść do okna i zobaczym miasto, które tętni życiem, a nie brudne kamienice.

Podoba mi się nazwa : Prawdziwy Świat. :D

Po prostu tak pragnę wyjść z tej rutyny. Codziennie wstaję, z niechęcią idę do szkoły i wracam z niej po to, by uczyć się na milion rzeczy. Wieczorem przeglądając portale społecznościowe czytam posty ludzi, którzy piszą publicznie nawet to, że jedzą bułkę. Ja tylko chcę każdego dnia przeżywać nowe przygodny, chcę zmagać się z problemami i wychodzić im na przeciw. Chcę posmakować wolności, życia pełnego emocji. Na opanowanie będzie tyyyle czasuu. Pragnę zamieszkać gdzieś daleko stąd i zacząć żyć od nowa, ułożyć życie po swojemu, nie tak jak inni tego chcą, bo to tylko i wyłącznie moje życie i mój świat.

yoshika - 2012-03-11 21:37:43

No i może patrzę na świat oczami marzycielki i może wymagam zbyt wiele. Kto wie, przecież mogę utknąć tu, na zadupiu prowadząc nudne życie, ale póki co mam dużo planów i jeszcze więcej zapału do ich realizacji! :)

vj - 2012-03-12 06:28:44

cecile. napisał:

vj napisał:

Wizję związków mam specyficzną i mam ochotę palnąć się w czoło kiedy widzę, jak ledwo ludzie zaczynają być ze sobą i zaraz muszą spotykać się ze sobą codziennie. FUJ! Co za ograniczone podejście! A gdzie nagle podziewają się ich znajomi i zainteresowania? Potem wszyscy się dziwią, jak ludzie szybko nudzą się sobą...

Racja. Zero w tym charyzmy i szacunku do tego co się ma, bo przecież "to jest codziennie".
Myślę, że myślą przewodnią dla ludzi powinna być sentecja "To, co rzadkie, ceni się najlepiej".

No i według mnie, nie powinno się spieszyć z zawieraniem związku. Bo przecież związki na pokaz są bardzo płytką formą, mówiącą "Co to nie JA".

A jeżeli chodzi o małżeństwa- Myślę, że rozsądnie byłoby najpierw ze sobą zamieszkać, a dopiero potem (jeżeli już ktoś koniecznie tego chce) brać się za  ślub.

Tak, najpierw wypróbować siebie, żeby wiedzieć na co się skazujesz. Hahaha
Zgadzam się, ale z drugiej strony, jestem przeciwniczką małżeństw (z resztą co trzecie się rozpada) i uważam, że jeżeli ludzie się kochają to mogą być ze sobą, a takich rzeczy nie trzeba udowadniać żadną przysięgą.
Nie wierzę w wieczną miłość... Moim zdaniem małżeństwa w pewnym okresie są ze sobą ze względu na dzieci, albo z przyzwyczajenia.

vj - 2012-03-12 06:42:42

yoshika napisał:

cecile. napisał:

yoshika napisał:


Znam wiele takich przykładów, i tak, to naprawdę nudne. Jak dla mnie, po co spotykać się codziennie, ludziom powinna wystraczyć świadomość, że mają kogoś, komu na nich zależy. Chęć codziennego spotykania się robi się potem monotonna. Związki takie trwają często 2 tygodnie, i tyle szumu wokól niczego.

Ogólnie nie chcę mieszkać w przyszłości, tu gdzie teraz jestem. Chcę do prawdziwego świata! Chcę wstać rano, podejść do okna i zobaczym miasto, które tętni życiem, a nie brudne kamienice.

Podoba mi się nazwa : Prawdziwy Świat. :D

Po prostu tak pragnę wyjść z tej rutyny. Codziennie wstaję, z niechęcią idę do szkoły i wracam z niej po to, by uczyć się na milion rzeczy. Wieczorem przeglądając portale społecznościowe czytam posty ludzi, którzy piszą publicznie nawet to, że jedzą bułkę. Ja tylko chcę każdego dnia przeżywać nowe przygodny, chcę zmagać się z problemami i wychodzić im na przeciw. Chcę posmakować wolności, życia pełnego emocji. Na opanowanie będzie tyyyle czasuu. Pragnę zamieszkać gdzieś daleko stąd i zacząć żyć od nowa, ułożyć życie po swojemu, nie tak jak inni tego chcą, bo to tylko i wyłącznie moje życie i mój świat.

Ja mam tak samo! Mam dosyć życia tak, jak mi podyktują. Niby się sprzeciwiam, niby robię co chcę, ale to nadal nie to. Chciałabym pewnego dnia obudzić się przez skrajny upał, by zobaczyć dzikie WOLNE zwierzęta, a następnego w zatłoczonym mieście. Nie chcę, żeby młodość uciekła mi przez palce. Chcę móc kiedyś wspominać dawne czasy, a nie przeżywać całe życie, że nie zrobiłam masy rzeczy przez wzgląd na to, co ludzie powiedzą.

vj - 2012-03-12 06:51:07

A tak, wracając do tych wszystkich 'spraw uczuciowych' to o wiele bardziej cenię przyjaźń i niezależność. Wszyscy tego się po związku spodziewają, mało kto naprawdę próbuje sprawić by tak było. Mając prawdziwych przyjaciół można czuć się wolnym acz niesamotnym :)

yoshika - 2012-03-12 11:55:24

vj napisał:

A tak, wracając do tych wszystkich 'spraw uczuciowych' to o wiele bardziej cenię przyjaźń i niezależność. Wszyscy tego się po związku spodziewają, mało kto naprawdę próbuje sprawić by tak było. Mając prawdziwych przyjaciół można czuć się wolnym acz niesamotnym :)

Podzielam Twoje zdanie. Uważam, że tak byłoby łatwiej. Z resztą moim zdaniem, aby być ze sobą powinna istnieć między ludźmi jakaś więź, przyjaźń. Denne są związki na zasadzie "popatrz, fajna dupa idę ją wyrwać". To takie dziecinne.

Szymas552 - 2012-03-12 13:49:38

yoshika napisał:

vj napisał:

A tak, wracając do tych wszystkich 'spraw uczuciowych' to o wiele bardziej cenię przyjaźń i niezależność. Wszyscy tego się po związku spodziewają, mało kto naprawdę próbuje sprawić by tak było. Mając prawdziwych przyjaciół można czuć się wolnym acz niesamotnym :)

Podzielam Twoje zdanie. Uważam, że tak byłoby łatwiej. Z resztą moim zdaniem, aby być ze sobą powinna istnieć między ludźmi jakaś więź, przyjaźń. Denne są związki na zasadzie "popatrz, fajna dupa idę ją wyrwać". To takie dziecinne.

Kilka razy zawiodłem się już, tzn poczułem co to znaczy ''nieodwzajemniona miłość''. Cóż to jest straszne, ja się staram czuję, że jestem w stanie zrobić dla niej niemal wszystko, ale jak przychodzi co do czego to słyszę zgrabne i seksowne: ''JESTEŚ DLA MNIE BAARDZO WAŻNY, ALE JAKO PRZYJACIEL'' W mojej głowię słyszę ''NOSZ KURWA MAĆ, CO TO MA ZNACZYĆ, ROZKOCHA MNIE W SOBIE DA NADZIEJE NA COŚ WIĘCEJ A POTEM, BĄDŹMY PRZYJACIÓŁMI!?'' No masakra... :(

cecile. - 2012-03-12 13:57:10

vj napisał:

A tak, wracając do tych wszystkich 'spraw uczuciowych' to o wiele bardziej cenię przyjaźń i niezależność. Wszyscy tego się po związku spodziewają, mało kto naprawdę próbuje sprawić by tak było. Mając prawdziwych przyjaciół można czuć się wolnym acz niesamotnym :)

Racja. Przyjaźń to o wiele ważniejsza wartość.
Bo z drugiej strony, czy ta nasza owa "miłość", nie jest czasem jedynie pociągiem seksualnym lub jakimkolwiek patrzeniem na drugą osobę w sposób dość płytki; mianowicie tylko na tą zewnętrzną stronę?
No bo, jakby nie patrzeć, wszystkie te wspaniałe cechy miłości posiada w sobie również przyjaźń.

Na moje równanie tych uczuć szacują się mniej więcej tak:

PRZYJAŹŃ = zaufanie + lojalność + sympatia + uczciwość + szczęście, radość i chęć spędzania czasu z drugim człowiekiem.

MIŁOŚĆ= Wszystko to co posiada PRZYJAŹŃ + żądze cielesne

I sami określcie, które z tych uczuć jest bardziej szczere i czyste.

cecile. - 2012-03-12 14:00:05

Szymas552 napisał:

yoshika napisał:

vj napisał:

A tak, wracając do tych wszystkich 'spraw uczuciowych' to o wiele bardziej cenię przyjaźń i niezależność. Wszyscy tego się po związku spodziewają, mało kto naprawdę próbuje sprawić by tak było. Mając prawdziwych przyjaciół można czuć się wolnym acz niesamotnym :)

Podzielam Twoje zdanie. Uważam, że tak byłoby łatwiej. Z resztą moim zdaniem, aby być ze sobą powinna istnieć między ludźmi jakaś więź, przyjaźń. Denne są związki na zasadzie "popatrz, fajna dupa idę ją wyrwać". To takie dziecinne.

Kilka razy zawiodłem się już, tzn poczułem co to znaczy ''nieodwzajemniona miłość''. Cóż to jest straszne, ja się staram czuję, że jestem w stanie zrobić dla niej niemal wszystko, ale jak przychodzi co do czego to słyszę zgrabne i seksowne: ''JESTEŚ DLA MNIE BAARDZO WAŻNY, ALE JAKO PRZYJACIEL'' W mojej głowię słyszę ''NOSZ KURWA MAĆ, CO TO MA ZNACZYĆ, ROZKOCHA MNIE W SOBIE DA NADZIEJE NA COŚ WIĘCEJ A POTEM, BĄDŹMY PRZYJACIÓŁMI!?'' No masakra... :(

Szymas552 i teraz popatrz : Czy taka osoba wie, jaką wartością jest przyjaźń, skoro jej od Ciebie wymaga w ramach zamiany?

       Ja myślę, że nie :)

Szymas552 - 2012-03-12 14:02:16

cecile. napisał:

Szymas552 napisał:

yoshika napisał:


Podzielam Twoje zdanie. Uważam, że tak byłoby łatwiej. Z resztą moim zdaniem, aby być ze sobą powinna istnieć między ludźmi jakaś więź, przyjaźń. Denne są związki na zasadzie "popatrz, fajna dupa idę ją wyrwać". To takie dziecinne.

Kilka razy zawiodłem się już, tzn poczułem co to znaczy ''nieodwzajemniona miłość''. Cóż to jest straszne, ja się staram czuję, że jestem w stanie zrobić dla niej niemal wszystko, ale jak przychodzi co do czego to słyszę zgrabne i seksowne: ''JESTEŚ DLA MNIE BAARDZO WAŻNY, ALE JAKO PRZYJACIEL'' W mojej głowię słyszę ''NOSZ KURWA MAĆ, CO TO MA ZNACZYĆ, ROZKOCHA MNIE W SOBIE DA NADZIEJE NA COŚ WIĘCEJ A POTEM, BĄDŹMY PRZYJACIÓŁMI!?'' No masakra... :(

Szymas552 i teraz popatrz : Czy taka osoba wie, jaką wartością jest przyjaźń, skoro jej od Ciebie wymaga w ramach zamiany?

       Ja myślę, że nie :)

No i masz rację, nie wie! To jest chore, jeśli nie chce ze mną być to niech nie daje mi na początku złudnych nadziei. Szczerze, w dupie mam taką przyjaźń bo i tak będę chciał czegoś więcej...

cecile. - 2012-03-12 14:17:54

Szymas552 napisał:

cecile. napisał:

Szymas552 napisał:


Kilka razy zawiodłem się już, tzn poczułem co to znaczy ''nieodwzajemniona miłość''. Cóż to jest straszne, ja się staram czuję, że jestem w stanie zrobić dla niej niemal wszystko, ale jak przychodzi co do czego to słyszę zgrabne i seksowne: ''JESTEŚ DLA MNIE BAARDZO WAŻNY, ALE JAKO PRZYJACIEL'' W mojej głowię słyszę ''NOSZ KURWA MAĆ, CO TO MA ZNACZYĆ, ROZKOCHA MNIE W SOBIE DA NADZIEJE NA COŚ WIĘCEJ A POTEM, BĄDŹMY PRZYJACIÓŁMI!?'' No masakra... :(

Szymas552 i teraz popatrz : Czy taka osoba wie, jaką wartością jest przyjaźń, skoro jej od Ciebie wymaga w ramach zamiany?

       Ja myślę, że nie :)

No i masz rację, nie wie! To jest chore, jeśli nie chce ze mną być to niech nie daje mi na początku złudnych nadziei. Szczerze, w dupie mam taką przyjaźń bo i tak będę chciał czegoś więcej...

W sumie racja :)
Bo i tak będziesz odczuwał do tej osoby ten cały, już wczejśniej wspomniany pociąg cielesny, który cechuje miłość ( czy też zauroczenie- w młodszym stadium )

Czyli ni w gruchę ni w pietruchę.

W ogóle uważam, że jeżeli ktoś wyznał komuś miłość, to ta druga osoba za żadne skarby nie powinna proponować przyjaźni !!

To niewyobrażalny błąd i brak szacunku. Przecież taki stosunek już nigdy w życiu nie będzie przyjaźnią.

Szymas552 - 2012-03-12 14:25:32

cecile. napisał:

Szymas552 napisał:

cecile. napisał:


Szymas552 i teraz popatrz : Czy taka osoba wie, jaką wartością jest przyjaźń, skoro jej od Ciebie wymaga w ramach zamiany?

       Ja myślę, że nie :)

No i masz rację, nie wie! To jest chore, jeśli nie chce ze mną być to niech nie daje mi na początku złudnych nadziei. Szczerze, w dupie mam taką przyjaźń bo i tak będę chciał czegoś więcej...

W sumie racja :)
Bo i tak będziesz odczuwał do tej osoby ten cały, już wczejśniej wspomniany pociąg cielesny, który cechuje miłość ( czy też zauroczenie- w młodszym stadium )

Czyli ni w gruchę ni w pietruchę.

W ogóle uważam, że jeżeli ktoś wyznał komuś miłość, to ta druga osoba za żadne skarby nie powinna proponować przyjaźni !!

To niewyobrażalny błąd i brak szacunku. Przecież taki stosunek już nigdy w życiu nie będzie przyjaźnią.

Niestety mało kto myśli tak jak my, a najłatwiejszą odpowiedzią jest ''zostańmy przyjaciółmi''. Nie ma w ogóle o czym gadać w tym kontekście. Ludzie proponują przyjaźń, bo jest im po prostu najłatwiej powiedzieć, ''sory, ale możemy się kumplować''. Człowiek mniej zrani w tej sytuacji druga osobę kiedy to po1) Nie da mu niepotrzebnych nadziei, po 2) w ostateczności powie, że niestety, ale nie ona/on nic nie czuje. (oczywiście tylko wtedy kiedy tak jak mówiłem nie dał drugiej połowie złudnych nadziei!).

cecile. - 2012-03-12 14:36:03

Nie oszukujmy się: sprawa związków, uczuć i tego wszytskiego, co się na to nakłada zawsze będzie zbyt zagmatwana.
Możemy mówić, że tak się nie robi, że coś jest bezsensu, że jest dziecinne i żenujące, lecz niestety dla wielu osób takie uwagi są nic nie warte, a czasem nawet też niezrozumiałe, co swoją drogą też jest wprost śmieszne.

No ale cóż ;)
Jakieś podstawy moralne trzeba posiadać i bądźmy dumni, że nasze  nie są na niżu :)

vj - 2012-03-12 16:35:42

cecile. napisał:

vj napisał:

A tak, wracając do tych wszystkich 'spraw uczuciowych' to o wiele bardziej cenię przyjaźń i niezależność. Wszyscy tego się po związku spodziewają, mało kto naprawdę próbuje sprawić by tak było. Mając prawdziwych przyjaciół można czuć się wolnym acz niesamotnym :)

Racja. Przyjaźń to o wiele ważniejsza wartość.
Bo z drugiej strony, czy ta nasza owa "miłość", nie jest czasem jedynie pociągiem seksualnym lub jakimkolwiek patrzeniem na drugą osobę w sposób dość płytki; mianowicie tylko na tą zewnętrzną stronę?
No bo, jakby nie patrzeć, wszystkie te wspaniałe cechy miłości posiada w sobie również przyjaźń.

Na moje równanie tych uczuć szacują się mniej więcej tak:

PRZYJAŹŃ = zaufanie + lojalność + sympatia + uczciwość + szczęście, radość i chęć spędzania czasu z drugim człowiekiem.

MIŁOŚĆ= Wszystko to co posiada PRZYJAŹŃ + żądze cielesne

I sami określcie, które z tych uczuć jest bardziej szczere i czyste.

Hm,  ciekawa teoria, nie mogę całkiem jej zaprzeczyć ani do końca się zgodzić.
Miłość, stan umysłu, fascynacja i to wszystko jest absolutnie chwilowe. Prawda, może być wstępem do wspaniałej, wieloletniej przyjaźni, ale bardziej ceniłabym przyjaźń, która przyszłaby sama, ewentualnie z czasem w ową miłość by się przemieniła.
Sama nie jestem miłośniczką zabawy w głębokie uczucia, więcej - potrafię wydrwić niemal każdy związek ludzi w swoim wieku. Nigdy nie przeżyłam tych wszystkim znanych "motylków" i tak dalej, wszystkie chwilowe fascynacje nazwałabym zauroczeniem, ponieważ podobało mi się w drugiej osobie bardziej to, co sama sobie wyobraziłam. Trochę czytam i podobno takie chodzenie jest niezłym wstępem w dorosłe życie, ale wcale tak nie uważam.

yoshika - 2012-03-12 19:26:12

Szczerze nie wiem nawet czy można mówić o "prawdziwej miłości" w naszym wieku. Związki nastolatków zazwyczaj nie są zbyt trwałe, lub są na pokaz. Przechodziłam już ten stan zauroczenia, nie wiem co nazwać miłością. Może chociaż wiem .. tak, kocham mojego psa, oddany towarzysz.

Mrelsky - 2012-03-12 19:35:48

Miała być przyszłość, wyszło cholernie miłośnie (aż do porzygu).
A co do przyszłości, nie ma co się spieszyć do dorosłości, ja w wieku 17 lat zaczynam już tym wszystkim rzygać.
A boję się co będzie później. Cała sterta mandatów,kar,izb wytrzeźwień.
Nie wspominając już o tym że jak na dorosłego przystaje trzeba będzie się zacząć normalnie zachowywać.

"Książkowo-filmowa" wizja.
Ludzie proszę, myślcie racjonalnie...

yoshika - 2012-03-12 20:14:52

Mrelsky napisał:

Miała być przyszłość, wyszło cholernie miłośnie (aż do porzygu).
A co do przyszłości, nie ma co się spieszyć do dorosłości, ja w wieku 17 lat zaczynam już tym wszystkim rzygać.
A boję się co będzie później. Cała sterta mandatów,kar,izb wytrzeźwień.
Nie wspominając już o tym że jak na dorosłego przystaje trzeba będzie się zacząć normalnie zachowywać.

"Książkowo-filmowa" wizja.
Ludzie proszę, myślcie racjonalnie...

Myśleć racjonalnie? Na to chyba będzie dość dużo czasu, gdy pozostanie nam tylko marzyć, a nie spełniać marzenia. Mandaty, kary, izby wytrzeźwień, uf. Dobrzę chociaż, że nie jestem fanką alkoholu, może czegoś uda mi się uniknąć :D

btw. czytając "aż do porzygu" pierwsze co usłyszałam w głowie to " koń rafał, koń rafał, nananinanina koń rafał" ._________.

vj - 2012-03-12 20:53:12

Mrelsky napisał:

Miała być przyszłość, wyszło cholernie miłośnie (aż do porzygu).
A co do przyszłości, nie ma co się spieszyć do dorosłości, ja w wieku 17 lat zaczynam już tym wszystkim rzygać.
A boję się co będzie później. Cała sterta mandatów,kar,izb wytrzeźwień.
Nie wspominając już o tym że jak na dorosłego przystaje trzeba będzie się zacząć normalnie zachowywać.

"Książkowo-filmowa" wizja.
Ludzie proszę, myślcie racjonalnie...

Przepraszam, uważam, że jesteś absolutnie żałosny. Nie tylko pesymista (i nie zaczynaj gadki o realizmie, bo mnie ona nudzi), ale też pozbawiony wyobraźni i jakichkolwiek - cóż najwidoczniej - wzorców.
Nie pytam, czy czytałeś to w całości, ale chyba nie, ponieważ raczej krytykujemy miłość - nie hołdujemy jej i nie do końca kojarzy się ona z przyszłością. (Po prostu stało się tak, że odbiegliśmy od głównego tematu).
Odnośnie wzorców i wyobraźni, Mrelsky to nie tyle żal mi Ciebie, co strasznie mi przykro, że jedynie z tym kojarzy ci się czyhające życie. Na pewno nie będzie tak, że każde z nas idealnie przerysuje swoją wizję, ale wierz mi, będę dumna z siebie jeśli kiedykolwiek spróbuję dodać rutynie trochę kolorów.
Pomarzyć może każdy, przecież po to ludzie boga wymyślili, żeby się trochę połudzić, więc dlaczego nie mielibyśmy koloryzować? Ty nie masz marzeń Mrelsky? :)

vj - 2012-03-12 20:56:36

yoshika napisał:

Szczerze nie wiem nawet czy można mówić o "prawdziwej miłości" w naszym wieku. Związki nastolatków zazwyczaj nie są zbyt trwałe, lub są na pokaz. Przechodziłam już ten stan zauroczenia, nie wiem co nazwać miłością. Może chociaż wiem .. tak, kocham mojego psa, oddany towarzysz.

Zauważyłam też, że chodzenie to dzisiaj potrzeba związana bardziej z reputacją, niźli z jakimikolwiek uczuciami. Ba! Z tym, co ludzie powiedzą. Nawet jeśli po dwóch tygodniach, gdy to 'big love' ulega rozpadowi, ludzie będą gadać jeszcze więcej. To przecież dobrze... Można zgrywać ofiarę: och, tak kochałem/kochałam, ale to nie było to... bla bla bla. Śmiechu warte! Śmiechu i pożałowania godne, że teraz szuka się drugiej połówki głównie dla szpanu, niż dla samej więzi emocjonalnej, która - moim zdaniem - powinna być w tej kwestii przecież najważniejsza.
To tak odnośnie wcześniejszego tematu :) Możemy go zatem zakończyć, bo rzeczywiście nieco odbiega od przyszłości ta miłość. Tym bardziej, że w ogóle jej w swojej przyszłości nie widzę :)

yoshika - 2012-03-12 21:06:48

Więc wracając do przyszłości, modlę się o to, by przyjeli mnie do którejś ze szkół poza tym zadupiem. Chcę zobaczyć, czy umiem się usamodzielnić, ponieważ mieszkanie w wieku 16 lat poza domem to jest małe wyzwanie, aczkolwiek bardzo ciekawe i nie mogę się doczekać, by to zrealizować!

vj - 2012-03-12 21:19:33

Właśnie pomyślałam, że za miesiąc będę pewnie pewna, co do nowych wizji :)
Chyba przez ten ucisk, jaki panuje w małych miejscowościach, przez to, że ludzie są tacy zamknięci, ograniczeni i pozbawieni złudzeń, którymi ja jestem przepełniona tak dążę do zmian, itp.

yoshika - 2012-03-12 21:34:19

Ja pragnę poznać nowych ludzi, bo wiem, że idąc znowu do szkoły tu, gdzie jestem zobaczę te same twarze, które widuję od tylu lat. Niektórę widzę chetnię, ale duża część już przyprawia mnie o mdłości.

a w tej chwili o mdłości przyprawia mnie biologia i milion zadań z angielskiego, słodko

vj - 2012-03-13 07:01:20

Hahaha, poradzisz sobie. Nauka w gruncie rzeczy nie jest taka zła, w każdym razie dopóki rozumiem czego się uczę.

Ach, skoro już jesteśmy w wątku dot. przyszłości, wyczytałam ostatnio plany naukowców co do nanorobotów w naszych mózgach. Otóż przewiduje się, że już za 30 lat będzie można wstrzyknąć sobie masę nanorobotów sprawiając tym samym, że wcale nie będzie nam potrzebny komputer czy telewizor, by połączyć się z internetem. Ludzie będą mogli dostosowywać swoje cechy, robić kopie zapasowe swoich myśli, ba! Udostępniać je w sieci, a jeśli nudzić będzie ich własne życie, będą mogli po prostu pooglądać sobie życie kogoś innego.
Wstrząsające!

Szymas552 - 2012-03-13 14:44:57

Przeraża mnie to kiedy myślę, że ktoś będzie podglądał mnie wtedy kiedy ja się tego nie spodziewam. Jest jednak też pozytywny aspekt sytuacji. Pooglądać można życie sławnych celebrytów. :D Wszystko idzie strasznie szybko do przodu i nie możemy tego zahamować. ;)

Izzy - 2012-03-13 15:04:05

Przyszłość. Fajny, ale jakże trudny temat. Jak większość z Was czekam już na liceum. Wiadomo... nauki będzie dużo, ale nowi ludzie, nowe znajomości, środowisko! Uważam, że w gimnazjum poznałam naprawdę fajnych ludzi! Lecz czas biegnie. W czerwcu każdy pójdzie w swoją stronę. Z niektórymi pewnie spotkam się w nowej szkole we wrześniu. Kto wie czy może nawet nie w klasie. :)

A co dalej? Zapewne studia, ale nie mam dokładnie wyznaczonego celu... Wszystko takie niepewne. Oby w liceum mnie olśniło.
Zawód? Z pewnością chciałabym robić w życiu coś, co będzie sprawiało mi przyjemność, a nie tylko wynagrodzenie.  Nie wytrzymałabym. Monotonia... To nie dla mnie.

vj - 2012-03-13 17:30:59

Szymas552 napisał:

Przeraża mnie to kiedy myślę, że ktoś będzie podglądał mnie wtedy kiedy ja się tego nie spodziewam. Jest jednak też pozytywny aspekt sytuacji. Pooglądać można życie sławnych celebrytów. :D Wszystko idzie strasznie szybko do przodu i nie możemy tego zahamować. ;)

Ja tam nie rozumiem tej całej , chorej, fascynacji życiem kogoś innego. A że przypadkiem zarabia masę kasy i wszyscy robią mu zdjęcia bla bla, innymi słowy jest na topie, w ogóle mnie nie przekonuje...

vj - 2012-03-13 17:38:28

Izzy napisał:

Przyszłość. Fajny, ale jakże trudny temat. Jak większość z Was czekam już na liceum. Wiadomo... nauki będzie dużo, ale nowi ludzie, nowe znajomości, środowisko! Uważam, że w gimnazjum poznałam naprawdę fajnych ludzi! Lecz czas biegnie. W czerwcu każdy pójdzie w swoją stronę. Z niektórymi pewnie spotkam się w nowej szkole we wrześniu. Kto wie czy może nawet nie w klasie. :)

A co dalej? Zapewne studia, ale nie mam dokładnie wyznaczonego celu... Wszystko takie niepewne. Oby w liceum mnie olśniło.
Zawód? Z pewnością chciałabym robić w życiu coś, co będzie sprawiało mi przyjemność, a nie tylko wynagrodzenie.  Nie wytrzymałabym. Monotonia... To nie dla mnie.

Widzę, że też szukasz czegoś innego niż życia w trybie: sen, praca, sen. :) To nudne, szczególnie, kiedy taki tryb przyjmuje się żyjąc w małym miasteczku...

yoshika - 2012-03-13 17:48:38

vj napisał:

Szymas552 napisał:

Przeraża mnie to kiedy myślę, że ktoś będzie podglądał mnie wtedy kiedy ja się tego nie spodziewam. Jest jednak też pozytywny aspekt sytuacji. Pooglądać można życie sławnych celebrytów. :D Wszystko idzie strasznie szybko do przodu i nie możemy tego zahamować. ;)

Ja tam nie rozumiem tej całej , chorej, fascynacji życiem kogoś innego. A że przypadkiem zarabia masę kasy i wszyscy robią mu zdjęcia bla bla, innymi słowy jest na topie, w ogóle mnie nie przekonuje...

Życie sławnych celebrytów.. Pf, chcę aby moje życie było na tyle interesujące, abym nie miała czasu na życie jakiejś tam gwiazdki, czy kogoś równie nic dla mnie nie znaczącego.
No i ja nie widzę chyba żadnych pozytywnych aspektów tego, że ludzie będą mieć w sobie takiego nanorobota. Bardziej cenie raczej naturalność. Z resztą, może to być hit dla fanek wyżalania się na fejsbuczku, będą mogły szybciej podzielić się tym jakie to ich życie jest bez sensu, do dupy i bla bla bla. Ja chcę pozostać przy takim życiu, w sensie bez przesady z tymi nowinkami technicznymi. W końcu i tak zastąpią nas w całości robotami.

vj - 2012-03-14 15:14:13

Też niespecjalnie zachwycona jestem tymi wszystkimi wymysłami związanymi z ulepszaniem człowieka... Chociaż niektóre dopóki ludzie nie zaczynają przesadzać zapewne są przydatne :)

yoshika - 2012-03-14 15:23:33

vj napisał:

Też niespecjalnie zachwycona jestem tymi wszystkimi wymysłami związanymi z ulepszaniem człowieka... Chociaż niektóre dopóki ludzie nie zaczynają przesadzać zapewne są przydatne :)

Niestety ludzie prędzej czy później zaczynają przesadzać. Dasz im palec wezmą całą rękę.

Szymas552 - 2012-03-15 06:33:26

Co byśmy nie zrobili to i tak świat pędzi niesłychanie do przodu i nie możemy powstrzymać rozwoju technicznego. Osobiście uważam, że dzieje się to za szybko! Ale to już moja sprawa ;) Życie takie jakie jest jest jak najbardziej wystarczające, potrafimy Kochać, lubić, nienawidzić i myśleć, a więc jest wszystko co nam potrzebne! ;)

vj - 2012-03-15 06:35:26

yoshika napisał:

vj napisał:

Też niespecjalnie zachwycona jestem tymi wszystkimi wymysłami związanymi z ulepszaniem człowieka... Chociaż niektóre dopóki ludzie nie zaczynają przesadzać zapewne są przydatne :)

Niestety ludzie prędzej czy później zaczynają przesadzać. Dasz im palec wezmą całą rękę.

I żeby tak jeszcze było tylko z owymi nowinkami... No, ale narzekając nic nie zmienimy :D


Chcesz jakoś działać? :mrgreen: Masz jakiś pomysł? :P //Szymas552

yoshika - 2012-03-16 21:51:34

no tak, narzekając nic nie zmienimy :)

chcecie wziąć ślub? jakie macie zdanie na jego temat?

Szymas552 - 2012-03-17 14:36:58

yoshika napisał:

no tak, narzekając nic nie zmienimy :)

chcecie wziąć ślub? jakie macie zdanie na jego temat?

Co za pytanie :D Jeśli znajdę to 'jedyną'' to na pewno ! ;)

Izzy - 2012-03-17 15:18:32

Tak. A Wy?

yoshika - 2012-03-17 21:21:31

Izzy napisał:

Tak. A Wy?

Czy ja wiem. Chyba cenie niezależność, liczy się miłość, małżeństwo jednak do czegoś zobowiązuje. Dla mnie to mniej ważny papier, ale poglądy zawsze mogą się zmienić.

vj - 2012-03-17 23:17:30

Ja tam jestem absolutną przeciwniczką małżeństw. Szczególnie tych w XXI wieku, kiedy co trzecie się rozpada. Ludzie zobowiązują się na całe życie, żeby zacząć wymiękać po pierwszych kłótniach... Poza tym nie widzę siebie z jedną osobą całe życie.

Izzy - 2012-03-18 10:21:11

Jest prawda w tym co mówicie, ale na stare lata nie chciałabym zostać sama. :)

vj - 2012-03-18 13:32:40

A ja chyba bym chciała. Nie chcę, żeby ktoś podziwiał, jak robię się do niczego. Hahaha, a tak poważnie to nie mam pojęcia, nie planuję tak daleko naprzód :)
(A faceci żyją krócej :D )

vj - 2012-03-21 16:03:39

Zastanawiam się dzisiaj, czy spotkaliście już miejsce, o którym pomyślelibyście: chcę tu wrócić, wracać, mieszkać? Cokolwiek, łąkę, las, ulicę, a może mieszkanie? Miasto, albo wieś? Co wydaje wam się ciekawsze? :)

yoshika - 2012-03-24 10:08:51

nie znalazłam jeszcze miejsca, do którego chciałabym wracać, czy mieszkać. Byłam w wielu fajnych, ciekawych miejscach, ale to jednak nie to.. Niby chciałabym mieszkać w wielkim mieście, gdzieś poza granicami Polski, ale wieś, taka typowa wieś też jest ciekawą opcją, ale jak dla mnie letnią. Apartament w wielkim mieście i letni domek na wsi, tak

vj - 2012-03-24 17:51:38

Oooo tak, przydałyby się pieniądze na taki wydatek :) hahahaha
Chociaż właściwie myślę podobnie. Strasznie trudno porównywać wieś do miasta i odwrotnie. Oba są całkiem inne,  chociaż mają swoje uroki.

yoshika - 2012-03-25 16:56:49

vj napisał:

Oooo tak, przydałyby się pieniądze na taki wydatek :) hahahaha
Chociaż właściwie myślę podobnie. Strasznie trudno porównywać wieś do miasta i odwrotnie. Oba są całkiem inne,  chociaż mają swoje uroki.

dokładnie, w każdym z tych miejsc jest coś wyjątkowego, wystarczy się dostosować

vj - 2012-03-26 05:18:44

Oj tak, taki sam dylemat powstaje jeśliby zastanawiać się: góry, czy morze? :)
Z tym, że po długim zastanowieniu wybrałabym chyba góry.

yoshika - 2012-03-26 17:08:02

zdecydowanie góry :) tam możesz chociaż pojechać nad jeziorko itd, coś. a nad morzem.. tylko morze :D

Izzy - 2012-03-26 20:00:33

Góry. ;D Morze jak morze. A góry. ^^ Widoki, chodzenie, jakieś zwiedzanie. A na Krupówkach jacy chłopacy. :DD

Szymas552 - 2012-03-26 20:24:08

Izzy napisał:

Góry. ;D Morze jak morze. A góry. ^^ Widoki, chodzenie, jakieś zwiedzanie. A na Krupówkach jacy chłopacy. :DD

Dobrze w takim razie nie będę się już tak dumnie przechadzał po Krupówkach. :cool:

yoshika - 2012-03-31 09:20:39

Izzy napisał:

Góry. ;D Morze jak morze. A góry. ^^ Widoki, chodzenie, jakieś zwiedzanie. A na Krupówkach jacy chłopacy. :DD

No czasem coś się znajdzie, ale chyba już rzadziej. ^^ Z resztą, w przyszłości nie będzie to takie ważne, chociaż popatrzeć można XD

vj - 2012-04-01 08:48:29

yoshika napisał:

Izzy napisał:

Góry. ;D Morze jak morze. A góry. ^^ Widoki, chodzenie, jakieś zwiedzanie. A na Krupówkach jacy chłopacy. :DD

No czasem coś się znajdzie, ale chyba już rzadziej. ^^ Z resztą, w przyszłości nie będzie to takie ważne, chociaż popatrzeć można XD

Zdecydowanie nie będzie takie ważne. Mam nadzieję, że będę wtedy miała więcej pieniędzy do przepuszczenia w sieciówkach, więc co mnie tam obchodzą chłopacy :D

yoshika - 2012-04-01 11:38:11

vj napisał:

yoshika napisał:

Izzy napisał:

Góry. ;D Morze jak morze. A góry. ^^ Widoki, chodzenie, jakieś zwiedzanie. A na Krupówkach jacy chłopacy. :DD

No czasem coś się znajdzie, ale chyba już rzadziej. ^^ Z resztą, w przyszłości nie będzie to takie ważne, chociaż popatrzeć można XD

Zdecydowanie nie będzie takie ważne. Mam nadzieję, że będę wtedy miała więcej pieniędzy do przepuszczenia w sieciówkach, więc co mnie tam obchodzą chłopacy :D

haha, popieram! gdzie tam wtedy sieciówki, pf - światowi projektanci! XD

vj - 2012-04-02 15:52:35

Oj, tu się nie zgodzę :D
Moim zdaniem to bezsensu wydawać tysiące na jedną bluzkę (itp.), bo zaprojektował ją ten, czy inny.

yoshika - 2012-04-02 18:50:05

Ja tu mówię tylko czysto.. fantazyjnie. Szczerze nawet nie podobają mi się wymysły tych porojektantów :D

vj - 2012-04-04 19:36:00

No raz mi się spodobała bluzka, t-shirt, siedziałam zdaje się na jakiejś stronie i myślę: "Zamówię sobie, naprawdę świetna". To jest myślałam tak dopóki nie zobaczyłam, że kosztuje grubo ponad siedem tysięcy złotych :D

Szymas552 - 2012-04-29 11:06:43

Co do pojęcia przyszłości. Bardzo denerwuje mnie istnienie w Piłce Nożnej pseudo ''agentów''którzy niby działają dla twego dobra. W rzeczywistości niszczą oni piękną futbolu, ale też życie młodym talentom. Ostatnio taka historyjka. 19 latek grający w REZERWACH Manchesteru United, czyli w jednym z największych klubów na świecie. Zarabia narazie 20 tysięcy Euro tygodniowo, a jego agent miesza mu w głowie tylko po to aby ten zgodził się na transfer do innego klubu. Zapewne wiecie, że jeśli doszłoby do transferu tego piłkarza i kosztowałby on 10 mln$ to niestety ale jego agent dostaje z tego zgrabne 7,5 mln $. I gdzie tu zdrowy rozum? Ostatnio rekordowa bomba piłkarz kosztujący 94 mln $, a dzieci w Afryce głodują...

www.pokevapor.pun.pl www.forumdeskorolkowe.pun.pl www.bleachofdead.pun.pl www.firataleague.pun.pl www.partiapolityczna.pun.pl